Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba wezwał społeczność międzynarodową, by nie brała za pewnik zmasowanych ataków Rosji na ukraińskie miasta i przypomniał o potrzebie dalszego wzmacniania ukraińskiej obrony powietrznej.
Napisał o tym na Twitterze rano 29 maja po kolejnym nocnym ataku pociskami manewrującymi i dronami.
„Rosyjskie ataki z użyciem dronów i pocisków rakietowych na spokojne ukraińskie miasta nie mogą być uważane za coś zwyczajnego, bez względu na to, jak częste się stały. Wszystko to są zbrodnie wojenne i muszą zostać powstrzymane poprzez dalsze wzmocnienie ukraińskiej obrony powietrznej, w tym za pomocą myśliwców F-16, oraz poprzez przekształcenie rosyjskiej agresji jako całości w porażkę” – napisał Kuleba.
Jego oświadczenie pojawiło się przed całodniowym alarmem przeciwlotniczym i intensywnymi działaniami obrony powietrznej w Kijowie, po których odłamki z zestrzelonych celów powietrznych spadły w kilku dzielnicach stolicy i zraniły jedną osobę. Siły powietrzne poinformowały wcześniej, że atak został prawdopodobnie przeprowadzony przez rakiety Iskander.
W nocy 29 maja siły obronne zniszczyły ponad 40 celów powietrznych nad Kijowem, bez krytycznych uszkodzeń, ofiar śmiertelnych i rannych.