Dilerzy nie wahali się świadczyć swoich „usług” obywatelom Rosji, którzy zgodzili się zamieszkać na Ukrainie
Ukraiński paszport za pół miliona hrywien – taką usługę świadczyli Ukraińcy, którzy podawali się za przedstawicieli SBU.
Ale nie musieli długo pracować, bo Główny Wydział Bezpieczeństwa Wewnętrznego SBU już zneutralizował przestępców. Według nich pracowali oni w Kijowie. To właśnie w stolicy uruchomili schemat fałszywego nabywania obywatelstwa ukraińskiego. Aby uniknąć zbędnych pytań ze strony klientów, obiecywali swoim klientom wykorzystanie ich rzekomych „koneksji” w organach ścigania.
„Dilerzy przedstawiali się jako funkcjonariusze SBU i oferowali cudzoziemcom swoją 'pomoc’ w uzyskaniu ukraińskiego paszportu” – poinformowała oficjalna strona SBU na Telegramie.
Koszt takiej „usługi” wynosił dziesięć tysięcy dolarów amerykańskich, czyli prawie pół miliona ukraińskich hrywien. Ponadto dealerzy nie wahali się świadczyć usług Rosjanom mieszkającym dziś na Ukrainie. To właśnie za tę kwotę członkowie gangu „zagwarantowali” ukraińskie obywatelstwo Rosjance, która miała pozwolenie na czasowy pobyt na Ukrainie.
W celach „przekonujących” przestępcy przedstawili obywatelowi Rosji fałszywe „zaświadczenie o służbie”. Funkcjonariusze SBU zatrzymali przestępców podczas przekazywania pierwszej części pieniędzy za „paszport”.
Według śledztwa sprawcami byli dwaj mieszkańcy Kijowa, z których jeden był ścigany za napaść na policjanta.
Trwa śledztwo mające na celu ustalenie wszystkich okoliczności tego przestępstwa i pociągnięcie sprawców do odpowiedzialności.
Przy okazji, według otwartych źródeł, na Ukrainie mieszka ponad osiem milionów Rosjan. Stanowi to 17,3% ogółu mieszkańców.
Jednak według spisu z 1926 roku na Ukrainie było tylko 3,2 mln Rosjan, ale w 1970 roku już 9,1 mln, co wskazuje na celową rusyfikację i nawadnianie regionów Ukrainy.